Kilka dni przed setną rocznicą Odzyskania Niepodległości przez Polskę przypomnieliśmy sobie lata okupacji hitlerowskiej, a szczególnie niewyobrażalne cierpienie ludzi, przebywających w obozach koncentracyjnych. To wszystko za sprawą naszego gościa - pani Teresy Krowickiej, która odwiedziła naszą szkołę. Pani Teresa jako czteroletnia dziewczynka wraz ze swoją rodziną przebywała w obozie koncentracyjnym w Działdowie. Chociaż byli tam tylko kilka tygodni, ten czas wspomina jako piekło. Głód, bicie, brud, lęk, śmierć z wycieńczenia lub przez rozstrzelanie, brak możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb fizjologicznych to obozowa codzienność. W Działdowie przebywało ponad 200 tys. osób, około 10 tys. znalazło tam śmierć. Wśród bestialsko zamordowanych ludzi było wiele osób duchownych m.in. abp. Antoni Julian Nowowiejski i abp. Leon Wetmański . Rodzina pani Teresy miała szczęście. Po kilkutygodniowym pobycie w obozie zostali przetransportowani wagonami bydlęcymi do Piotrkowa Trybunalskiego, a potem do pobliskiej Longinówki. Stamtąd udało im się uciec i zamieszkać w Płocku. Ocalił nas Bóg - wspomina pani Teresa.
Dziś sama dba o to, aby pielęgnować pamięć o poległych i ofiarach tamtych lat. Mimo, że wspomnienia te są dla niej bardzo bolesne, chce dzielić się nimi z młodym pokoleniem, które jest przyszłością naszego narodu.